Przegląd pomadek REVLON: Super Lustrous


Cześć!

Uwaga: To nie jest post sponsorowany!
Przybywam z obiecanym postem o pomadkach. Bohaterami są wybrane 4, które chyba jako jedyne podobały mi się z tej serii. Wyglądają mi na nową odsłonę, ponieważ natknęłam się na takie pomadki w innych opakowaniach. Zobaczmy więc, czy ta nowość jest udana.

Przybliżmy sobie najpierw ogólne informacje o tych kosmetykach.
Nie widzę sensu w opisywaniu, jak wygląda opakowanie, ponieważ same to widzicie i zobaczycie na kolejnych zdjęciach. Niemniej podoba mi się taki wygląd; opakowanie jest eleganckie, skromne. Szczególnie moją uwagę zwróciła plastikowa szybka, przez którą widać pomadkę. Myślę, że to ciekawy i oryginalny pomysł; do tej pory nie spotkałam się z czymś takim. Krótko mówiąc, opakowanie jest zachęcające.
Jeśli chodzi o gamę kolorystyczną, jest całkiem szeroka. Przede wszystkim producent oferuje tutaj kolory nude, jednak akurat one do mnie nie pasują, więc postawiłam na żywsze, idealne na wiosnę i lato odcienie.
Ich
trwałość oceniam na bardzo dobrą. Po nałożeniu dwóch warstw są niemal nie do zdarcia, zwłaszcza te najbardziej intensywne. Minął tydzień, a jeszcze widzę ich cienie na ręce. Gdyby spojrzeć na ich trwałość na ustach, trudno mi to ocenić, ponieważ każdy w innym tempie "zjada" pomadki. Ale na przykład: gdy pokryłam usta jaskrawą, czerwoną pomadką i nałożyłam na nią bezbarwny błyszczyk (Miss Sporty), a następnie napiłam się wody, na szklance pozostał delikatny odcisk ust (taki jak bez pomadki), a usta wyglądały praktycznie tak samo. Może to zasługa błyszczyka, ale nawet jeśli druga warstwa nieco się zetrze, pierwsza tak się wtapia w usta, że trudno je wytępić. Dla jednych to zaleta, dla innych wada. Ja uważam to za zaletę.

Kliknij, aby powiększyć.

Zapomniałabym o dwóch, całkiem istotnych, rzeczach. Cena i dostępność. Nie są takie drogie, porównując np. do MaxFactora, bo kosztują około 28zł. Akurat miałam szczęście i kupiłam w promocji za pół ceny, ale możliwe, że skuszę się na jeszcze jeden kolor, mianowicie jaskrawy róż, za już normalną cenę. Znajdziecie je na półkach REVLON m.in. w niektórych Rossmannach i drogeriach Hebe. 

No dobrze. Mam nadzieję, że wszystkie podstawowe informacje już znacie. Przejdźmy zatem do konkretnych odcieni. 


Jest to jasny, perłowy, pastelowy róż. Jest dość intensywny i nieco się wybija na tle naszej twarzy, ale bardzo mi się to podoba. Po nałożeniu nie widać za bardzo tych drobinek, a perła jest delikatna, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Wręcz uważam, że lepiej, że jest to tylko akcent, a nie coś, co dominuje.


Pierwszy kolor, jaki wybrałam. Czegoś takiego szukałam! Ten kosmetyk łączy w sobie cechy szminki i pomadki, to znaczy nadaje ładny, jaskrawy, ale delikatny i, tak jakby, niejednolity koralowy kolor, a także nawilża. Na szmince widoczne są drobinki, ale prawdopodobne mają one za zadanie "rozświetlić", bo po pomalowaniu ust ich nie widać.


Ta szminka łączy w sobie tyle kolorów, że chyba ich nie wymienię. Dostrzegam tutaj nutę koralu, czerwieni, pomarańczy i koloru ceglastego. Jak dla mnie to bardzo interesujące połączenie, które całkiem nieźle się prezentuje. Wystarczy jedna warstwa, żeby kolor był intensywny, ale nikt nie broni nałożyć drugiej - wtedy efekt jest jeszcze ciekawszy!



Nazwa mówi sama za siebie. Przyznam jednak, że zaskoczyła mnie intensywność tej szminki. Jest tak mocna, zwłaszcza przy dwóch warstwach, że szok. Radzę przy niej trochę mocniej pomalować oko, bo tak się wybija, że nie widać niczego innego. Jest niesamowita i właśnie ona tak dobrze mi się trzymała, pomimo picia. Jest to czerwień w chłodnych tonach, możliwe, że z nutą koloru różowego. Można powiedzieć, że taka młoda, mocno czerwona wisienka. Zdecydowanie jest to kolor dla odważnych. Ogień ma, a lód to po prostu chłodny odcień. Nic dodać, nic ująć.

Oto ich numery, abyście łatwo mogły je odnaleźć:

Kliknij, aby powiększyć.

 Macie i lubicie?

A jeśli nie, to na które się skusicie?

Chcę jeszcze przedstawić swojego "pomocnika", dzięki któremu pisanie posta to przyjemność :)
Może drugi też się kiedyś pokaże.


Całuję i do następnego!
D.

Zdjęcia zawsze objęte są prawami autorskimi!

Komentarze

  1. Aleksandra Bugalska18 maja 2014 22:35

    Normalnie chyba mnie zaraziłaś miłością do pomadek. Muszę sobie jakąś fajną kupić. Śliczny kotek! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze się skuszę na fire&ice. Tylko szkoda, ze nie pokazalas jak wygladaja na twoich ustach. :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również żałuję, ale nie udało mi się zrobić ładnych ujęć, bo znowu Słońce było przeciwko mnie. Postaram się następnym razem je zrobić! :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Bardzo mnie cieszą i motywują do dalszego działania! Czas poświęcony na napisanie kilku słów nie pozostanie niedoceniony — odpowiadam na nie u siebie, ale chętnie odwiedzam komentujących.

Popularne posty