Podsumowanie 3 tygodniowego szału zakupowego

Cześć dziewczyny! 


Wreszcie się zebrałam do pokazania moich łowów z trzech tygodni promocji Rossmanna. Zainspirowała mnie do tego znajoma po fachu, Ewelina i dzięki niej nabrałam weny na zrealizowanie swoich planów.

Małą część zobaczycie (tutaj), gdzie już wspominałam o zakupach, ponieważ są to produkty zakupione właśnie w tym czasie. Same zobaczycie, że niektóre kosmetyki odrzuciłam, to znaczy podkład MaxFactora, bo był po prostu za ciemny, a w Polsce trudno jest znaleźć jaśniejsze odcienie oraz podkład BB z Manhattanu z tego samego powodu. Pomimo obniżki cen o połowę, dokładnie przemyślałam swoje zakupy. Pewnie dlatego nie jest ich tak dużo, jak mi się wydawało. 

Skoro już wszystko wiemy, przejdźmy do rzeczy.


I tydzień: wszystko do twarzy



Podkłady, korektory, pudry, bronzery - szał. Tak naprawdę ze wszystkim miałam problem, żeby dobrać coś dla siebie. Już wiecie, że jeden podkład odrzuciłam, lecz drugi, Loreal True Match, wcale nie jest taki idealny. Muszę go nakładać zwilżonym pędzlem, żeby nie ściemniał aż tak bardzo, co nie zawsze się udaje. Mam mieszane uczucia co do niego. Korektor Bourjois - kupiłam go głównie dlatego że normalnie jest drogi, poza tym kolor wydawał mi się dobry. Niestety, albo jest żółty, albo po jakimś czasie żółknie, więc mnie zawiódł. Krycia też nie ma imponującego przy moich fioletach pod oczami. Puder z Bourjois uważam za dobry, ale jednak przeszkadzają mi te drobinki, które zawiera, bo w Słońcu są widoczne.

II tydzień: wszystko do oczu


 Z tego co pamiętam, byłam całkiem sporo razy w sklepie w poszukiwaniu swoich faworytów do makijażu oka. Przyznaję, że cienie do powiek z MaxFactora kupiłam już po promocji, bo zależało ma nich, a spóźniłam się z ich kupnem w trakcie promocji. Mimo to postanowiłam je zaliczyć do tego grona, bo wypatrzyłam je za promocji. Tusz 2000 kalorii jest w porządku, kupiłam go, żeby mieć drugi w zapasie, ale denerwują mnie grudki, które dość szybko się pojawiają. Z drugiego tuszu jestem na razie bardzo zadowolona - ładnie rozdziela rzęsy, ma dobrą konsystencję. Eyeliner Lasting Drama jest cudowny, więc koniecznie kupiłam drugi na zapas, bo jest dość drogi. Zakupiłam też zestaw do malowania brwi. Chciałam sprawdzić, czy będzie lepszy od mojego cienia z Bell, ale według mnie są porównywalne. Zestaw jest o tyle lepszy, że zapewnia wygodę. Jest też świetny na krótki wyjazd, bo w szufladce pod spodem posiada pęsetkę i dwustronny pędzelek - ścięty i szczoteczkę do włosków.

III tydzień: wszystko do ust oraz paznokci




Chyba najgorszy dla mnie, ale o tym później. Kupiłam sobie na zapas błyszczyk z Bourjois Effect 3D 52#. Miałam z niego zrezygnować ze względu na cenę, ale w promocji się chętnie zaopatrzyłam w niego. Ponadto kupiłam bezbarwny błyszczyk Miss Sporty Hollywood Lipgloss 010#, który nabłyszczy mi np. kredkę do ust. Skusiłam się także na nowość MaxFactora - Glowing Peach 20#. Wszystkie są świetnie, bo nie lepią się, jak te złej gorszej jakości. Każdy błyszczyk w jakimś stopniu się lepi, ale te niemal nieodczuwalnie, co bardzo cenię sobie w nich cenię. Mini recenzję pomadek REVLONU znajdziecie (tu).
Recenzja odżywek, top coatów i reszty pojawi się zapewne niebawem, ale już mogę Wam zdradzić, że jestem zadowolona.

To tyle z moich łowów. Chciałam poświęcić jeszcze kilka zdań na opisanie wrażeń z promocji. Pomysł Rossmanna był strzałem w dziesiątkę. Promocja -49% na wszystko była świetna - wreszcie można było rozejrzeć się również po droższych półkach. Żałuję, że nie kupiłam więcej, ale naprawdę trudno było się zdecydować, kiedy było tego tyle. Wadą, niestety nieuniknioną, takich promocji są tłumy. Sam ich fakt nie jest jeszcze tak dołujący, jak to, że to są wiejskie tłumy. Nagle ludzie z miasta zachowują się jak, nie ubliżając ludziom ze wsi, wieśniacy. Ja, jako osoba niepełnosprawna boję się o siebie i denerwuje mnie, kiedy jakaś pani niemalże na mnie wchodzi albo usilnie próbuje coś zobaczyć, zaglądając mi przez ramię. Szanujmy się, drogie Panie. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie możemy pójść do innej półki, jeśli jedna jest "zajęta". Zapewne to się nigdy nie zmieni, ale apelować zawsze można. Miejcie to na uwadze, proszę. To bardzo psuje przyjemność z takich zakupów, które notabene są świetną okazją i każdy chce się dobrze przy tym czuć.

Mam nadzieję, że jeszcze się doczekamy takiej lub podobnej promocji w Rossmannie. Przyznam, że mniej niż 49% nie opłaca się robić, więc miejmy nadzieję, że będzie tak samo albo lepiej. Zaglądałam też do innych drogerii, jak Natura i Hebe, ale ichnie promocje nie były tak atrakcyjne, jak tamta.

Dzięki za dotrwanie do końca. Mam nadzieję, że przyda Wam się krótka informacja na temat tych produktów, bo niektórym naprawdę warto się przyjrzeć.

Załapałyście się na promocje? Co kupiłyście? Czemu się przyjrzycie, przeczytawszy tego posta?

Do kolejnego!
D.

Komentarze

  1. Aleksandra Bugalska19 maja 2014 18:06

    Świetne są te Twoje kosmetyki do ust, chyba się na nie nakręciłam i upoluję coś, jak będzie następna taka fajna promocja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaszalałaś! Super zakupy! Musimy pogadać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łowy udane, Ciocia też lubi :)
    Tusz MaxFactor 2000 Calorii, to tusz, do którego zawsze wracam po nieudanych eksperymentach a lista jest długa :). Ogólnie, lubię tę firmę.
    Błyszczyk bezbarwny Miss Sporty mam i polecam, choć w tej kategorii moim faworytem nadal pozostaje Loreal :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Bardzo mnie cieszą i motywują do dalszego działania! Czas poświęcony na napisanie kilku słów nie pozostanie niedoceniony — odpowiadam na nie u siebie, ale chętnie odwiedzam komentujących.

Popularne posty