Inspiration's everywhere

 Witka!

Wreszcie obiecany post! Wybaczcie, że tak długo, ale nie chciałam malować się "na odwal" i jak najszybciej opublikować posta, bo to się mija z celem. Tak więc pamiętajcie, że jeśli obiecuję, to dotrzymam, ale muszę znaleźć odpowiedni moment, mieć nastrój i wenę - te czynniki są niezbędne do wykonania dobrej roboty.
Moją dzisiejszą propozycją dla Was jest piękny, wieczorowy, z klasą makijaż, który miała na sobie Justyna Steczkowska w finale The Voice of Poland w zeszłym roku. Pani Justyna w programie występowała w przeróżnych odsłonach, ale ta wyjątkowo mnie urzekła. Być może przyjrzę się innym i spróbuję wybrać dla Was coś wyjątkowego.

Szczerze mówiąc dla mnie nie ma znaczenia, czy makijaż jest typowo imprezowy, wieczorowy, jeżeli za dnia też będzie się dobrze prezentował. Ten wydaje mi się odpowiedni również na dzień, bo mimo perły i drobinek na powiece, nie jest ostentacyjny. W dzień zrezygnowałabym tylko z dociągnięcia kreski do samego wewnętrznego kącika. Makijaż ma klasę, tak jak sama pani Justyna. Po prostu. I tym mnie urzekł. Jeśli chcecie zobaczyć moją interpretację, czytajcie dalej.

Źródło zdjęć: Google Grafika

W swojej wersji nieco "uniosłam" oko i pociągnęłam wyżej ciemny cień. Dopasowałam makijaż do swojego oka, dlatego miejcie to na uwadze, bo inspiracja to zaczerpnięcie pomysłu, a nie idealne odwzorowanie. Tak przynajmniej ja to rozumiem. Uważam, że pani Justyna ma za mocno podkreślone brwi na ich początku, więc swoje pomalowałam tak, jak zwykle to robię. To kwestia gustu i tego, co komu pasuje.

Małe wyzwanie stanowiła dla mnie szminka, bo nie mam w swojej kolekcji półmatowego brudnego różu, ale udało mi się stworzyć podobny odcień z dość mocno różowej  i matowej pomadki o kolorze... hm... brudnej brzoskwini? Nie brzmi to za dobrze. :) Ale efekt oceńcie sami.

Do następnego!
D.